Zdolność do konkurowania polskich firm przemysłowych jest znacznie wyższa niż rok temu. Wskazuje na to Index MiU przygotowywany regularnie przez Siemens Financial Services w Polsce. W II połowie br. wynosi on 50,60 pkt i jest o 6,69 pkt wyższy niż przed rokiem. O większej zdolności firm do konkurowania zarówno teraz, jak i w kolejnym roku decydują takie czynniki jak inwestycje w park maszynowy, automatyzacja procesu produkcji czy dywersyfikacja rynków zbytu. Coraz większa w tym rola finansowania zewnętrznego, na jakie decydują się badane przedsiębiorstwa. Jako największe wyzwanie na kolejne miesiące firmy wskazują wzrost cen surowców, problemy z pozyskiwaniem pracowników i zmiany spowodowane ochroną środowiska.
Index MiU opisuje zdolność do konkurowania firm z branż poligraficznej, spożywczej, obróbki metalu i przetwórstwa tworzyw sztucznych. Wskazuje też, jak zmienia się w czasie ich zdolność do zwiększania aktywności eksportowej i wzrostu możliwości sprzedaży krajowej, między innymi dzięki inwestycjom w maszyny i urządzenia.
– Tegoroczny wynik jest najwyższy ze wszystkich dotychczasowych pomiarów, lepszy również od tego, jaki zaobserwowaliśmy w I kwartale 2020 roku, czyli przed rozpoczęciem pandemii w Polsce – mówi agencji Newseria Biznes Grzegorz Jarzębski, Country Head of Sales w Siemens Financial Services w Polsce. – Wskaźnik ten zmienił się przede wszystkim dzięki wzrostowi inwestycji w odnowienia środków trwałych, wzrostowi sprzedaży krajowej, eksportu oraz większej dywersyfikacji rynków zbytu przez ankietowanych przedsiębiorców.
Tegoroczny wynik wskazuje więc na znacznie lepszą kondycję firm do konkurowania, zarówno obecnie, jak i w najbliższych 12 miesiącach.
– Ostatnie półtora roku to czas pełen zawirowań i zmian w gospodarce, firmy borykały się z wieloma problemami związanymi z dostawami, ze spadkiem popytu i zamrożeniem części gospodarki. Szczególnie istotny i trudny dla przedsiębiorców był okres pierwszej fali pandemii, kiedy firmy działały w kompletnie nowych warunkach, w niepewnej rzeczywistości – mówi ekspert Siemens Financial Services w Polsce. – Dziś mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją. Znaczna część przedsiębiorców zmodyfikowała swoje modele biznesowe w taki sposób, że są one w stanie generować wzrost w nowych warunkach, są bardziej elastyczne i umożliwiają szybsze wyjście z kolejnych fali pandemii.
Najwyższą zdolność do konkurowania ma branża przetwórstwa tworzyw sztucznych – subindeks MiU dla tej branży wynosi obecnie 54,72 pkt. W porównaniu do ubiegłorocznego pomiaru kondycja do konkurowania poprawiła się również dla branży poligraficznej (53,70 pkt) oraz obróbki metali (52,93 pkt).
– Po słabszych wynikach w ostatnim badaniu w obydwu tych branżach notujemy dwucyfrowy wzrost wskaźnika. W związku z tym możemy się spodziewać większej aktywności przedsiębiorstw z tych sektorów w rozwijaniu nowych rynków zbytu. Wynik wskazuje także na zdecydowanie mniejsze ryzyka dla partnerów biznesowych współpracujących z tymi branżami – ocenia Grzegorz Jarzębski.
Z kolei subindeks dla branży spożywczej wynosi obecnie 41,07 pkt i w relacji do ubiegłego roku jest to spadek o 7,69 pkt. Aktualny odczyt oznacza, że w nadchodzących 12 miesiącach można się spodziewać mniejszej zdolności przetwórców spożywczych do konkurowania. W przypadku branży spożywczej spadki można zaobserwować w sześciu na osiem badanych obszarów, jednak na uzyskany wynik najbardziej wpływa przyhamowanie inwestycji na odnowienia parku maszyn i urządzeń. Warto jednak podkreślić, że obecny pomiar obejmuje również okres drugiej i trzeciej fali pandemii, w której część gospodarki była w pewnym zakresie zamrożona, np. sektor HoReCa.
– Przed firmami z wszystkich badanych branż stoją dziś nowe wyzwania, zarówno związane z dostępnością surowców, ze zmianami na rynku pracy, jak również z inflacją. Przedsiębiorcy pytani o trendy w branżach najczęściej wskazują na wzrost cen surowców. Ponad 56 proc. uznaje to za istotne wyzwanie. Dodatkowo ankietowani twierdzą, że to zostanie z nami na dłuższy czas – dodaje ekspert Siemens Financial Services w Polsce.
Kolejnym trendem dostrzeganym przez przedsiębiorców są zmiany związane z rynkiem pracy i pozyskiwaniem pracowników. Na ten problem wskazuje ponad 43 proc. ankietowanych z wszystkich branż. Ponad 30 proc. przedsiębiorców dostrzega także problemy związane z dostępnością komponentów i surowców.
– Rosnące ceny surowców są największym wyzwaniem dla przedstawicieli branży przetwórstwa tworzyw sztucznych – 61 proc. ankietowanych wskazuje na ten trend. Z kolei dostępność surowców jest bardzo często wskazywana przez przedstawicieli branży poligraficznej. Rosnące problemy na rynku pracy związane z pozyskiwaniem nowych pracowników, bez względu na poziom kwalifikacji, to trendy wskazywane przede wszystkim przez przedstawicieli branży spożywczej oraz obróbki metalu. Ponad połowa (56 proc.) przedstawicieli tych branż wskazuje na ten problem – uściśla Grzegorz Jarzębski.
Blisko 19 proc. badanych wskazuje również na wyzwania związane z ochroną środowiska. Co 10. ankietowany wymienia natomiast rosnącą konkurencję.
Z badania Siemens Financial Services w Polsce wynika, że obecnie ponad 2/3 firm wykorzystuje środki zewnętrzne do finansowania inwestycji w rozwój parków maszyn i urządzeń. Ponad 21 proc. wykorzystuje wyłącznie środki zewnętrzne, a 41 proc. wspiera je również kapitałem własnym. W porównaniu do wyników z zeszłego roku wzrósł odsetek firm (o 9 pkt proc.), które korzystają wyłącznie z finansowania zewnętrznego, a mniej jest firm, które opierają się wyłącznie na kapitale własnym.
– Zarówno w ostatnim badaniu, jak i w dwóch poprzednich widzimy kluczową rolę finansowania zewnętrznego we wzmacnianiu zdolności firm do konkurowania. Przedsiębiorstwa, które z niego korzystają, częściej dokonują odnowienia parku maszyn czy automatyzacji procesów produkcyjnych. Są też lepiej przygotowane do radzenia sobie z wyzwaniami spowodowanymi przez pandemię COVID-19 – podsumowuje ekspert Siemens Financial Services w Polsce.
Źródło: https://biznes.newseria.pl/news/firmy-przemyslowe-maja,p734985885